Ok. 4:00 jak co dzień robi się chłodno. Budzimy się o 8:00 i powoli zbieramy się do zwijania obozu. Robimy ostatni posiłek i kawę na butli. Na moje oko zostało jeszcze 1/3 gazu. W promieniach słońca wysycha rosa z tropiku. Pakujemy plecaki i ruszamy na stację kolejową. Na stacji lekki stresie, pociąg z Trondheim, którym mamy dostać się do Oslo ma już 20 minut opóźnienia, a my w Oslo mamy tylko 30 minut na przesiadkę do Torp. Podróżując pociągiem podziwiamy krajobraz Norwegii. W zasadzie cały czas widać góry i wodę. Ciekawe, że prawie przez całą drogę linia kolejowa jest jednotorowa z mijankami dla pociągów na stacjach kolejowych. Przez większość czasu jedziemy zboczem góry wdłuż zbiorników wodnych co powoduje, linia kolejowa stale skręca, albo w lewo, albo w prawo, a widoczki są ciekawe. Pociąg nadrabia trochę opóźnienie i w Oslo bezproblemowo przesiadamy się na kolejny pociąg, tym razem do Sandefjord Torp. Po obu stronach Oslo przez kilkanaście minut jedziemy tunelem. Domy na wsi są w większości drewniane, w miastach widać nowoczesne budynki z betonu, szkła i stali o różnych formach sześciennych. Ale nawet i te mają wyraźne elementy drewnianie wskazując na podstawowy budulec Skandynawii. Przed wieloma domami stoi biały masz ze złotą kulą i dumnie powiewa norweska flaga.
Docieramy na lotnisko w Torp. Trochę zamieszania w kolejce do nadania bagażu i za chwilę wsiadamy do samolotu. Pogoda idealna, lot nieco ponad godzinę, w Poznaniu jesteśmy przed czasem. Przylatujemy o 20:40 i jesteśmy zdziwieni, że jest kompletnie ciemno. W Norwegii o 22:00 było zupełnie jasno. Koniec naszej przygody. Home, sweet home...
Parę słów o kosztach. Norwegia uchodzi za bardzo drogi kraj i rzeczywiście ceny nie należą do niskich. Jednak taka wyprawa nie musi oznaczać wielkich wydatków. Koszty podróży przy odpowiednim wyprzedzeniu (samolot i pociąg) można znacznie zredukować. Koszt podróży (samolot, pociąg, autobus, prom) wynosi ok. 600 zł na osobę w obie strony. Koszt wyżywienia, które zabraliśmy z Polski to ok. 200 zł na osobę. Do tego zakup gazu (95 koron, 40 zł) i nocleg na kempingu (60 koron/os, 25 zł). My nie korzystaliśmy z noclegów na kempingach przy schroniskach. Takie mieliśmy założenie od początku (poza cywilizacją). Pola namiotowe są płatne (60 koron/os) i obejmują teren 1 km od schroniska. Przy schroniskach są suszarnie, toalety i prysznice (5 koron za 3 lub 5 minut gorącej wody).
PODZIĘKOWANIA
Maciejowi_S za pomysł, pomoc w przygotowaniach i cenne wskazówki
Rodzicom za opiekę nad naszymi dziećmi
Naszym dzieciom za wypuszczenie nas z domu :-)